Skip to main content

Obrzydzanie wizerunku Polski i Polaków. Początki...

"Voltaire nienawidził przesądów, zwalczał ciemnotę, propagował liberalizm i rządy oświecone. Niestety, wskutek słabej orientacji w realiach politycznych ówczesnej Europy,
a po części wskutek swojego apriorycznego założenia, dość specyficznie rozkładał na 
mapie Europy swoje sympatie i antypatie. 

Naturalnie, umiłowanym krajem Europy była dla Voltaire'a zawsze Anglia, którą
z uporem przeciwstawiał - jako wzór ustrojowy - własnej ojczyźnie. Nie
przypuszczał oczywiście, że w piętnaście lat po jego śmierci Anglia zwalczać
będzie rewolucję we Francji, zatrwożona radykalizmem politycznym i społecznym
rodaków słynnego pisarza. Drugie jednakże miejsce na skali sympatii
politycznych Voltaire'a dzierżyła Rosja. Imperium Katarzyny II było w pojęciu
pisarza niemal ideałem ustroju oświeconego absolutyzmu, bliskim absolutnemu
liberalizmowi. O tym wszystkim, co Voltaire wypisywał o państwie Katarzyny
II, trudno tutaj się rozwodzić, gdyż zajęłoby to za dużo miejsca. Dość
wspomnieć, że znany historyk francuski Albert Lortholary w swym znakomitym
dziele 'Le Mirage russe en France au XVIIIe siecle' (1951) - kiedyż ta
książka ukaże się wreszcie w polskim przekładzie! - niemal na każdej stronicy
cytuje Voltaire'a. W tym układzie rzeczy antypodami imperium Katarzyny II
była, w sensie społecznym i politycznym, Rzeczpospolita Polska. Kraj
straszliwej ciemnoty i zacofania, ucisku i przemocy, terroru i znęcania się
nad poddanymi czy innowiercami - tak w pojęciu Voltaire'a wyglądała ówczesna
Polska. Ile szkody ta propaganda Voltaire'a czyniła sprawie polskiej, nie
trzeba udowadniać, zważywszy znaczenie publicystyki sławnego pisarza w
ówczesnej europejskiej opinii publicznej. Gdybyż Voltaire grzeszył tylko
nieświadomością... Niestety, zbliżamy się tutaj do sprawy charakteru sławnego
pisarza. Voltaire siedział stale w kieszeni możnych tego świata, był zawsze
opłacany (pod koniec życia, rzecz jasna, gdy nazwisko jego miało ogromną cenę
rynkową) przez dwór pruski i dwór rosyjski. Z tych podniet wynikały jego
liczne wystąpienia w dziedzinie publicystyki.

Gdy w latach 1766-1767 zaogniła się w Polsce sprawa dysydencka, którą
mocarstwa sąsiedzkie posługiwały się dla znalezienia pretekstu do stałej
ingerencji w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej, uruchomiono natychmiast
Voltaire'a jako rzecznika "wolności sumień", walczącego przeciwko
"polskiej nietolerancji". Zacny filozof przymknął oczy na fakt, że w umiłowanej
przezeń Anglii katolicy wiek cały czekać jeszcze musieli na równouprawnienie
polityczne, że w Rosji Katarzyny II dla nieprawosławnych w ogóle miejsca w
życiu społecznym nie było. Polska drażniła go ogromnie. Ha, gdyby tylko z
powodów ideowych... Mamy, niestety, dowody, że podniety były innego rodzaju.
Dawno już opublikowano w rosyjskim wydawnictwie 'Archiv knjazja Voroncova'
(t. 29, Moskwa 1883) korespondencję Voltaire'a z rosyjskim dyplomatą A. R.
Woroncowem z września i października 1767 roku. Woroncow przysyłał mu
materiały dotyczące sytuacji w Polsce, zachęcał do wystąpień
publicystycznych, no i załączał do swych listów... dukaty. Voltaire pracował
usilnie. Skutkiem tych stosunków była między innymi oszczercza wobec Polski
broszura Voltaire'a 'Essai historique et critique sur les dissentions des
eglises de Pologne', drukowana w Hadze. 50 egzemplarzy otrzymał zaraz
minister rosyjski Nikita Panin. Tak to tworzyła się opinia publiczna Europy w
sprawach Polski...


 "Voltaire" - Jerzy Łojek
"Wokół sporów i polemik. Seria druga" (Lublin 1984)

Comments

Popular posts from this blog

Tupolewy.

 Szukając w necie daje się odszukać sporo na informacji o wypadkach i katastrofach Tupolewów 154. Od razu zaznaczę, iż mam świadomość nieporównywalności zdarzeń o różnej dynamice. Niemniej niemalże zawsze daje odnaleźć bliższe lub dalsze odniesienia porównawcze. Dodatkowym punktem jest fakt, że w zdarzeniach, o których mowa brały udział maszyny typu B i jej warianty. Nie różnią się one znacząco od typu M, ale jeżeli dla dziewcząt Laska fakty nie mają znaczenia to co ma zrobić zwykły lajkonik, który w swym życiu wylatał zaledwie ca. 1000 godzin obserwując w trakcie lotu "pracę mechanizmów skrzydeł" jak powiedział klasyk... Zacznę od wypadków z udziałem maszyn w barwach linii lotniczych Kuby.14 września 1991 roku Tu154B CU-T1227, próbując kilku podejść z uwagi na złe warunki atmosferyczne, przy trzeciej i ostatniej próbie z uwagi na kończące się paliwo, przyziemił dopiero na ostatniej tercji pasa. Pomimo, że był 'na kursie' co potwierdził ILS to jednak zbyt wysoki pu...

Wykluwanie się gada...

Poniższy tekst powstał 24. lipca 2010 roku i został opublikowany na Forum Rebelya... O ile wówczas było to opisywanie zjawiska, które wydawało się tak odległe i nierealne to dziś chyba jesteśmy świadkami wyklucia się gada, który może nas pogrążyć na lata...

Brugia...

  To były tylko dwa dni, a jednak czuliśmy się, jakbyśmy przenieśli się w czasie. Brugia przywitała nas mgiełką poranka i ciszą brukowanych uliczek, które zdawały się szeptać historię każdego kamienia. Spacerując wzdłuż kanałów, mijaliśmy domy o schodkowych szczytach, jakby wyjęte z dawnych rycin — niektóre pochylone, jakby zmęczone wiekami, ale wciąż dumne i piękne. Zachwyt był niemal przytłaczający. Każdy zaułek, każda fasada, każdy mostek — wszystko zdawało się nietknięte przez czas. Wchodząc do kościołów, czuliśmy chłód kamienia i ciepło światła sączącego się przez witraże. W ciszy tych wnętrz można było niemal usłyszeć echo średniowiecznych modlitw... Wieczorem Brugia zamieniała się w baśń. Latarnie odbijały się w wodzie, a miasto szeptało nam do ucha, że nie trzeba się spieszyć... Był to któryś z kolei pobyt w Brugii, ale postanowiliśmy spędzić ten czas w zupełnie innym trybie. Na zupełnym luzie, bez spiny, bez zauważania tłumów, co jest trudne ale nie niem...