Skip to main content

Posts

Showing posts from 2022

Błyszczący acz tandetny Sikor...

Jak wiadomo Radosław bożyszczem mend-iów jest. Ba, ma swych zaufanych nawet za granicami. Ovaj, nie wszyscy ulegali i nadal nie ulegają 'charmowi' ministra. W zasadzie od czasów Dołęgi Mostowicza wiadomo, że stempelek oxfordzki jest glejtem, przed którym mdleć należy bezwzględnie. Porównanie z Nikodemem nie daje zstosować się tu wprost z tej prostej przyczyny, że delikwent jednak licencjatem błyska na lewo i prawo. Jednakowoż, dla nawet niewprawnego oka & ucha - przymioty yntelektualne owej persony jakoś nie sztymują z otoczką. Bo raz są to z mozołem dukane odczyty/przemowy zbudowane na zdaniach prostych oraz ich przesadne artykułowanie. Głębii próżno szukać. Innym razem kanajcki język i takież furmańskie ( furmanów przepraszam ) - wykwintne maniery. Niejeden zada sobie pytanie jak to się wszystko posklejało? Ano widać musiało, skoro się posklejało. Pojawienie się chłopca z Polski wielu intrygowało. Bo jak to? Z PRL-u w Oxfordzie pojawił się młodzieniec, który

Tupolewy.

 Szukając w necie daje się odszukać sporo na informacji o wypadkach i katastrofach Tupolewów 154. Od razu zaznaczę, iż mam świadomość nieporównywalności zdarzeń o różnej dynamice. Niemniej niemalże zawsze daje odnaleźć bliższe lub dalsze odniesienia porównawcze. Dodatkowym punktem jest fakt, że w zdarzeniach, o których mowa brały udział maszyny typu B i jej warianty. Nie różnią się one znacząco od typu M, ale jeżeli dla dziewcząt Laska fakty nie mają znaczenia to co ma zrobić zwykły lajkonik, który w swym życiu wylatał zaledwie ca. 1000 godzin obserwując w trakcie lotu "pracę mechanizmów skrzydeł" jak powiedział klasyk... Zacznę od wypadków z udziałem maszyn w barwach linii lotniczych Kuby.14 września 1991 roku Tu154B CU-T1227, próbując kilku podejść z uwagi na złe warunki atmosferyczne, przy trzeciej i ostatniej próbie z uwagi na kończące się paliwo, przyziemił dopiero na ostatniej tercji pasa. Pomimo, że był 'na kursie' co potwierdził ILS to jednak zbyt wysoki pu

Burzliwe dzieje brunatnej cieczy z bąbelkami...

 Rok 1933. Austriacki malarz przejmuje władzę nad narodem teutońskim. Jakoś około tego czasu, niejaki Max Keith biznesman z krwi i kości wprowadza na tamtejszy rynek rasy panów, zamorską ambrozję pod nazwą Coca Cola . Hitlerowscy naziści, jak jeden, zachłystują się specyfikiem. Szajba im odbija i niedługo potem i dziarsko ruszają w bój o "tysiącletnią Rzeszę". Wrzesień '39 i tak dalej...  Waleczni wojownicy chleją co raz to więcej CC, jednakowoż, w miarę postępu ekspansji - Nach Osten, przekroczyli wszelkie granice, w tym i przyzwoitości, czem rozzłościli Wuja Sama, któren im kurki z brunatnym napitkiem przykręcił...  Walczyć trza a chlać się chce - szto diełać? Kwas chlebowy germańskiemu podniebieniu do gustu nie przypadł. Jest już grudzień '41 i wtedy to nerwowy Adolf zakrzyknął: jak to kudre mol verfluchte! Ni ma kukakula!?  To ja biere te całe fabrykie i basta, nie beńdzi nasz tu jakiś Uj Sam, komponentem 7x szantażował!  Wtem, rzeczony Max zakrzyknoł: h